Oczywiście stado zlikwidowano, a szkoda została oszacowana przez PIW i rzeczoznawców zdecydowanie zbyt nisko. Sytuacja zaostrzyła się na tyle, że mój klient został oskarżony w sprawie karnej z zawiadomienia weterynarza. Sprawą szybko zainteresowały się media.
Przyglądając się bliżej tej trudnej sytuacji dostrzegłem, że podobne problemy spotykają innych hodowców, także trzody i bydła. Nie trzeba wspominać o tym, że polskie przepisy nie ułatwiają życia nikomu i nawet prawnicy mają z nimi problemy, a co dopiero mówić o sytuacji, w której pojawia się choroba wśród posiadanych zwierząt, gdy ubezpieczyciel nie wypłaca odszkodowania, kontrahent nie opłaca faktury albo gdy trzeba należycie zwolnić pracownika.