Ptasia grypa – jak powinno się ustalać odszkodowanie?

Jak co roku o tej porze rozpoczął się sezon na wystąpienie wysoce zjadliwej grypy ptaków. I jak co roku – przy postępowaniu w sprawie zwalczania choroby zakaźnej zwierząt – występuje wiele problemów związanych z ustaleniem prawidłowej wysokości odszkodowania.

Kiedy przysługuje odszkodowanie od Skarbu Państwa?

Przypominam, że odszkodowanie przysługuje za:

  • wybrane zwierzęta, owady i ryby zabite, padłe lub poddane ubojowi w wyniku zastosowania nakazów Inspekcji Weterynaryjnej,
  • produkty pochodzenia zwierzęcego, jaja wylęgowe, pasze oraz sprzęt – zniszczone również z nakazów Inspekcji
  • faktycznie poniesione wydatki związane z zabiciem lub ubojem, transportowaniem zwierząt lub zwłok zwierzęcych albo unieszkodliwieniem tych zwłok.

Zwierzęta, za likwidacje których przysługuje odszkodowanie, zostały wprost wskazane w ustawie i nie będę ich teraz tutaj wymieniał, zresztą prawdopodobnie każdy hodowca wie, czy zalicza się do tej grupy poszkodowanych osób.

Oczywiście, są w przepisach określone sytuacje, kiedy weterynaria będzie mogła “uciąć” odszkodowanie, a nawet nie wypłacić w całości, ale o tym innym razem.

Jak powinno wyglądać szacowanie zwierząt?

Szacowanie zwierząt powinno się odbywać w zasadzie przed ich likwidacją, jednak w praktyce najczęściej powiatowy lekarz weterynarii najpierw nakazuje zabicie, a dopiero potem zwołuje zespół szacujący składający się z niego samego oraz dwóch dodatkowych rzeczoznawców. Każdy z nich podaje swoją cenę. 

W rzeczywistości jednak często dwóch “zewnętrznych” rzeczoznawców jest pod wpływem sugestii czynionych przez PLW i zdarza się, że cena jest taka sama we wszystkich trzech przypadkach.

Jest to działanie nieprawidłowe i jeśli ustalona cena odbiega od rzeczywistej wartości rynkowej, jaka się należy hodowcy, należy złożyć pozew do sądu. Termin jednak jest bardzo krótki, bo pozew trzeba złożyć w ciągu miesiąca od doręczenia decyzji o odszkodowaniu.

Nieprawidłowości przy szacowaniu

W swojej praktyce spotkałem się z sytuacjami, w której zespół szacujący dokonywał ustalenia ceny za 1 sztukę (lub kilogram) zwierzęcia posiłkując się jedynie danymi z Krajowej Rady Drobiarstwa lub z biuletynu wydawanego przez Ministerstwo Rolnictwa pt. “Rynek mięsa drobiowego. Zintegrowany System Rolniczej Informacji Rynkowej”, gdzie oznaczona została rzekoma wartość rynkowa danych zwierząt.

Takie działanie również jest nieprawidłowe. Te dane mogą stanowić jedynie posiłkowe źródło informacji dla PLW, nie są to żadne odgórne wytyczne.

Nawet nie mogą nimi być, bo przepis stanowi, że wartość rynkową zwierzęcia podlegającego szacowaniu ustala się, uwzględniając MIĘDZY INNYMI: aktualną cenę rynkową zwierzęcia w dniu szacowania ORAZ informacje określone w przepisach w sprawie zbierania danych rynkowych. 

Jak to jest ze sprzedażą na rynki zagraniczne?

Oczywiście jest wielu hodowców i producentów, którzy posiadane zwierzęta sprzedają na rynki zewnętrzne i mają podpisane umowy z zewnętrznymi podmiotami. Przykładowo w Niemczech cena za 1 kg żywca jest dużo wyższa niż średnia cena w Polsce.

Powiatowy lekarz weterynarii wraz z rzeczoznawcami powinien to uwzględnić, zwłaszcza, gdy hodowca przedłoży podpisane umowy kontraktacji z jasno określoną ceną.

W lipcu 2019 roku Sąd Najwyższy rozpoznawał właśnie taką sprawę wystąpienia grypy ptaków u hodowcy indyków, który od 10 lat współpracował z pewną niemiecką firmą.

Początkowo powiatowy lekarz weterynarii ustalił wartość rynkową indyków dużo niższą (3,1439 zł/kg) niż cena, po której hodowca sprzedawał zwierzęta (1,422 euro/kg). Cenę PLW ustalił w oparciu o dane z “Rynku mięsa drobiowego” nr 01/2017 z dnia 5 stycznia 2017 r. Hodowca złożył pozew do sądu.

Najpierw sąd rejonowy a potem okręgowy stwierdziły, że ustalona wartość rynkowa jest odpowiednia i że została prawidłowo ustalona w oparciu o ogólną cenę krajową. Sprawa ostatecznie trafiła do Sądu Najwyższego.

Sąd Najwyższy stwierdził natomiast, że nie ma podstaw do przyjęcia wartości rynkowej w oparciu o rynek niemiecki ALE zarówno nie jest prawidłowe przyjęcie ogólnokrajowej ceny polskiej jako jedynej słusznej wartości.

Okoliczność, że hodowca prowadzi działalność w regionie, w którym wielu producentów ma zawarte umowy kontraktacji właśnie na terenie Niemiec może przekładać się na cenę rynkową w tym regionie, a w konsekwencji na wartość rynkową zwierząt.

Zdaniem Sądu Najwyższego, określenie wartości rynkowej powinno skupiać się właśnie na rynku lokalnym, a nie krajowym.

Na rynku krajowym mogą bowiem zachodzić znaczne różnice w cenach drobiu pomiędzy makroregionami czy regionami, co wynika chociażby z danych zawartych w zintegrowanym systemie rolniczej informacji rynkowej.

Tym samym Sąd Najwyższy zasugerował, że nie jest możliwe przyjęcie ceny z rynku niemieckiego i tylko na tej podstawie żądanie wyższego odszkodowania. Natomiast w sytuacji, w której na danym terenie, rynku lokalnym, jest wielu hodowców, którzy sprzedają zwierzęta na rynek niemiecki, to możliwe jest przyjęcie ceny wyższej niż ogólnokrajowa i właściwie może ona być równa tej, po której hodowca sprzedawał wcześniej za zachodnią granicę.

Jednym zdaniem: odszkodowanie za prewencyjne weterynaryjne zabicie zwierząt ma odpowiadać miejscowym cenom.

Często więc takie rozwiązanie jest dużo bardziej korzystne dla hodowców.

Udostępnij
Przemysław Lech

Przemysław Lech

Adwokat, od 2012 roku specjalizuje się w problemach prawnych hodowców zwierząt. Zaufało mu już ponad 180 klientów. Prowadzi sprawy w całej Polsce.

Share This