Sprzedaż zwierząt, czyli jaka odpowiedzialność na Tobie spoczywa cz. 1

Z jednej strony do zwierząt odnoszą się przepisy o rzeczach, ale z drugiej strony trzeba je traktować inaczej niż rzeczy… A przepisy nie są proste, mam nadzieję, że choć trochę Wam wyjaśnię w tym artykule.

Wina sprzedającego

Zgodnie z przepisami mówiącymi o rękojmi sprzedawca zwierzęcia odpowiada za wady w sposób absolutny.

Oznacza to, że nie ma znaczenia, czy ponosi on winę w tym, że zwierzę jest chore/wadliwe albo czy wiedział o tym, że jest chore/wadliwe w momencie wydania zwierząt. 

Z chwilą wydania zwierzęcia na kupującego przechodzą korzyści i ciężary związane z tym, co kupił oraz niebezpieczeństwo przypadkowej utraty lub uszkodzenia zwierzęcia — z zastrzeżeniem, że strony w ramach swobody kontraktowania nie zastrzegły innej chwili przejścia korzyści i ciężarów.

Zbadanie zwierzęcia

Bardzo ważne: utrata uprawnień z tytułu rękojmi przez kupującego następuje w przypadku niezbadania rzeczy w czasie i w sposób przyjęty przy rzeczach danego rodzaju oraz niezawiadomienia sprzedawcy o wadzie w sposób niezwłoczny, a w przypadku gdy wada wyszła na jaw dopiero później — niezwłocznie po jej stwierdzeniu.

Kupujący powinien więc “sprawdzić zwierzę, które kupił.

Jednak z naszego doświadczenia wynika, że sądy niekoniecznie wymagają, ażeby kupujący za każdym razem sprowadzał weterynarza w celu zbadania każdej sztuki zwierząt, którą właśnie odebrał. Kupujący powinien przynajmniej kupowane zwierzę dobrze obejrzeć 😉

Zapewnienia sprzedającego

Bardzo ważne, a może nawet decydujące są tu zapewnienia poczynione przez sprzedającego i informacje przekazane kupującemu jeszcze przed zawarciem umowy.

Wadą fizyczną jest więc również brak u danego zwierzęcia celu oznaczonego w umowie oraz celu, o którym kupujący poinformował sprzedającego podczas zawierania umowy.

Przykład

Przykładowo: sprzedający zapewnia, że u sprzedawanej przez niego rasy gęsi nieśność wynosi 50 jaj na sezon, a tymczasem gęsi znoszą tylko 40 jaj na sezon.

Za to, by uznać to za wadę wystarczy, że sprzedający wiedział w jakim celu kupujący nabywa zwierzę i nie zgłosił kupującemu, że może być inaczej niż ten tego oczekuje.

Właściwie to za wadę można uznać każde niepożądane zachowanie zwierzęcia.

Bardzo ważne jest więc to, o czym sprzedawca zapewniał kupującego, chociażby ustnie!

Za tydzień część druga!

Udostępnij
Przemysław Lech

Przemysław Lech

Adwokat, od 2012 roku specjalizuje się w problemach prawnych hodowców zwierząt. Zaufało mu już ponad 180 klientów. Prowadzi sprawy w całej Polsce.

Share This